Strona główna | Atrakcje turystyczne | Sołectwo | Galeria | Jak dojechać? | Wieża

2024-03-17 Spotkanie.
Wilcze Sołectwo

foto/mini/scan spotkanie.jpg

2024-03-08 Życzenia z Okazji Dnia Kobiet
Wilcze Sołectwo

foto/mini/1920x810.jpeg

2023-12-24 Życzenia Świąteczne 2024
Wilcze Sołectwo

foto/mini/9-14229_g.jpg

2023-07-30 Nagrobek Żydówki z Marszu Śmierci
Wilcze Sołectwo
foto/mini/img_20230730_102733.jpg
 
A oto tak -wreszcie godnie, wygląda miejsce poświęcone jednej z ofiar,kolumny liczącej 700-800 Dziewczyn pochodzenia Żydowskiego, które pod koniec Stycznia 1945r zostały pędzone przez Nasze miejscowości,przez Niemieckich oprawców.Dziękuję Firmie Granity Kębłowo za przekazanie płyt,przygotowanie ich i montaż,oraz Naszemu Urzędowi Miasta i Gminy w Wolsztynie,za pokrycie kosztów graweru na tablicy,a więcej informacji na temat tego okropnego Marszu Śmierci znajdą Państwotutaj.Zapraszam do zapoznania się z tą Historią...
 
 
Jesienią 1944 roku ewakuowano niemieckie obozy zagłady. Los taki spotkał więźniarki z obozu w Oświęcimiu i Gross-Rosen. Transportem kolejowym w otwartych wagonach dotarły w drugiej połowie Października do Sławy Śląskiej. Skąd 3 godzinnym marszem doszły do podobozów k. Starego Strącza - Bänisch vorwerk i Neuvorwerk i umieszczone w dwóch gospodarstwach - stodołach, oborach, chlewniach, w liczbie około 2 tysiące kobiet od nr. ewid. 70 001- do 72 000. Więźniarki były pochodzenie żydowskiego, narodowości polskiej, czeskiej, słowackiej, węgierskiej, holenderskiej i belgijskiej. Na obozowej odzieży były naszywki "Ost". Kobiety wykorzystywane były do ciężkiej ziemnej pracy - kopały rowy przeciwczołgowe w kształcie Trapezu głębokości 3,5 m u podstawy 4 m a u góry 6 m w okolicach Sławy. Karmione były zupą z brukwi, marchwi i buraków oraz czarnym chlebem. Racje te były wydzielane w głodowych porcjach. Żywność dowozili chłopi polscy z pobliskiego Wijewa i Potrzebowa.
Na noc więźniarki zamykano w obiektach inwentarskich, stodołach, gdzie spały na słomie. Nocą nie miały możliwości korzystania z jedynej latryny. Załatwiały swoje potrzeby do naczyń służących do gotowania i spożywania jedzenia. Rano naczynia były płukane i używane zgodnie z przeznaczeniem. Chorowały na schorzenia układu pokarmowego (czerwonka), ropne zapalenie płuc, choroby układu moczowego, zapalenie opon mózgowych i zakażenia krwi. Te choroby, wycieńczenie pracą i głód przyczyniły się do wysokiej śmiertelności, chociaż w obozie wśród więźniarek były 2 lekarki- Polka i Holenderka, ale nie miały one dostępu do lekarstw. Zmarłe grzebano na skraju pobliskiego lasu. Według wstępnych informacji zmarło tam z wycieńczenia około 100 kobiet.
Do podobozów docierały transporty uzupełniające z Gross-Rosen i Oświęcimia. Obsada niemiecka liczyła kilkunastu żołnierzy z dowódcą Karlem Hermannem Jäschke. W każdym z podobozów przebywało ok. tysiąca kobiet, a podobozy oddalone były od siebie o 1,5 km.
21 stycznia o godzinie 22:00 dotarł rozkaz ewakuacji i likwidacji obozu. Formowano kilkusetosobowe kolumny więźniarek i pędzono polnymi drogami wzdłuż szlaków komunikacyjnych, by nie tamować ruchu wojsk niemieckich na drogach utwardzonych i nie budzić sensacji i powodować paniki wśród ludności niemieckiej.
Podczas "Marszu śmierci" trwającego ponad trzy miesiące więźniarki przeszły setki kilometrów, przemieszczając się przez wsie i miasta niemieckie: Świętno, Jaromierz Stary i Nowy, Kargowę, Wojnowo, Sulechów, Zieloną Górę, Nową Sól, Zwikau, Drezno i Heimbrechts do Bawarii. Marsz ten przeżyło niecałe 100 kobiet.
Trasa "Marszu śmierci" usiana była licznymi mogiłami. Więźniarki, które z powodu wycieńczenia pracą, chorobami, marszem w niskiej temperaturze, osłabione padały i nie mogły dalej iść były izolowane i likwidowane. Na naszym terenie miały miejsca dwa takie przypadki, które zostały potwierdzone zeznaniami naocznych świadków oraz w jednym przypadku ofiary, więźniarki, która cudem przeżyła.
Otóż na początku "Marszu śmierci" pod wsią Spokojna k. Śmieszkowa wyselekcjonowano 20 słabych, nie mogących iść kobiet i etapami rozstrzeliwano
Podczas przedostatniego etapu egzekucji, jedna z więźniarek, 16 letnia Waleria Strausowa (Czeszka) postrzelona na szczęście nieśmiertelnie, wyczołgała się z dołu, w którym leżały martwe współtowarzyszki i schowała się w lesie. Po dwóch dniach dotarła do polskiej rodziny w Wijewie - Marii Wojciech, która udzieliła jej schronienia a mąż jej od 4 lat był więźniem Oświęcimia. Pomocy też udzielił jej Polski lekarz w Wolsztynie, Doktor Mierzejewski. Tam została do czasu przyjścia frontu Rosyjskiego, z którym dotarła do Berlina. W ten sposób przeżyła wojnę i własną śmierć. Wróciła do Czechosłowacji, tam też złożyła zeznania w Prokuraturze. Natomiast Maria Wojciech została odznaczona przez państwo Izrael medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". Resztę kobiet zastrzelonych pod wsią Spokojna pochowanych jest w zbiorowej Mogile ofiar II Wojny Światowej na cmentarzu w Wolsztynie.
Drugi przypadek związany jest z miejscowością Stary Jaromierz. Jedna z kolumn przechodziła 25 stycznia 1945 r. przez Stary Jaromierz (Alt Hauland), gdzie doszło do tragicznego zdarzenia. Jego świadkiem i uczestnikiem był żyjący do dziś Florian Drzymała (rocznik 1925). Polak ze wsi Obra Kościelna, k. Wolsztyna był skierowany przez Arbeitsamt do pracy w Starym Jaromierzu. 700-800 osobowa kolumna zatrzymała się w pobliżu szkoły. Nakazano sołtysowi niemieckiemu zorganizowanie posiłku dla więźniarek (gotowane ziemniaki). W międzyczasie wyselekcjonowano 38 najsłabszych kobiet z odmrożonymi nogami i nakazano sołtysowi podstawienie trzech furmanek, w celu transportu więźniarek, rzekomo do szpitala w Konotopie. Faktycznie zostały wywiezione do lasu w kierunku do Nowego Jaromierza pod eskortą siedmiu pijanych oprawców. W odległości 1 km od Starego Jaromierza i 200 m od szosy zostały rozstrzelane. Poza słowami pożegnania "Serwus Hela", "Szalom" śmierć przyjęły w milczeniu, z pokorą. Świadek egzekucji podaje, że do konwoju dołączone zostały dwie uciekinierki złapane w okolicy Nowego Jaromierza numer 1 w domu Winiarza gdzie się ukryły,i przyprowadzone przez sołtysa Gutsche, które także rozstrzelano. Na podstawie zeznań naocznego świadka Floriana Drzymały w sierpniu 1960 roku dokonano ekshumacji szczątków 41 więźniarek i pochowano na cmentarzu w Kargowej. Na miejscu mordu dokonanego przez Niemców znajduje się głaz z wyrytym tekstem "Miejsce na którym hitlerowcy w 1945 r. zamordowali 41 kobiet". W miejscowości Wojnowo udało się zbiec dwóm więźniarkom, którym schronienia udzieliła J. Kaczmarkowa. Były to dwie dziewczyny z Łodzi, a schroniły się w piecu chlebowym. Na podstawie analizy dokumentów nie jest możliwe dokładne ustalenie liczby ofiar ani też liczby więźniarek przebywających i dowożonych do podobozów, bowiem Niemcy likwidując obóz spalili dokumentację. Znane są natomiast nazwiska oprawców, kilku z nich osądzono i skazano.
Tematem "Marszu śmierci" zajmował się emerytowany oficer Armii Amerykańskiej p. Bernard Robinson, który jest autorem obszernej pracy z zeznaniami więźniarek, które przeżyły "piekło na Ziemi".
Żona Amerykanina podczas wojny była więziona w jednym z podobozów k. Sławy, pracowała w fabryce włókienniczej w Zielonej Górze, przeżyła "Marsz śmierci" i zmarła w w latach dziewięćdziesiątych. W roku 1998 odbyła się konferencja pana B. Robinsona w Polanicy Zdroju. Los zetknął także p. B. Robinsona z nauczycielem historii w gimnazjum w Sławie, p. Arturem Pacygą. Doszło do wymiany wiedzy, dokumentów i publikacji. Pan Artur Pacyga posiada bardzo dużą wiedzę na temat "Marszu śmierci" oraz szereg dokumentów i publikacji stanowiących doskonały materiał na pracę dyplomową.
Jest jeszcze wiele nie wyjaśnionych szczegółów tej sprawy dotyczącej ponad dwóch tysięcy kobiet pochodzenia żydowskiego, więźniarek hitlerowskich obozów zagłady.
 
 
 
 
 
 
 



1 « [1] [2] [3] [4] » 24

 


Wilcze Sołectwo    Wilcze Sołectwo    Wilcze Sołectwo    Wilcze Sołectwo

Wilcze Sołectwo    Wilcze Sołectwo    Wilcze Sołectwo    Wilcze Sołectwo





stat4u
Wilcze Sołectwo - www.wilczesolectwo.pl 2019 - 2024.
"Zezwala się na wykorzystywanie materiałów zamieszczonych w witrynie w innych publikatorach, pod warunkiem podania źródła ich pochodzenia".